Czas odłożyć politykę

Rozmowa z burmistrzem Witnicy – Dariuszem Jaworskim

- Jak układa się Pańska współpraca z radnymi Rady Miejskiej w Witnicy?

- Nie można być burmistrzem i nie współpracować z radnymi. Każdy samorząd opiera się na wzajemnych relacjach. Burmistrzem jestem już ponad sześć lat i od samego początku byłem nastawiony na obustronną współpracę. Niestety w poprzedniej kadencji moja praca z radnymi była mocno utrudniona. Po niespełna dwóch latach radni, głównie z „zaprzyjaźnionej” formacji Witnica 2000 zdecydowali się nawet na ogłoszenie w Gminie referendum w sprawie odwołania mnie z funkcji burmistrza. Nie ukrywam, że ówczesny klimat nie sprzyjał konstruktywnej pracy w Radzie. Po ostatnich wyborach samorządowych sytuacja znacznie się zmieniła i w Radzie pojawiło się wielu nowych samorządowców. Nie ma w tym nic złego, a nawet można dostrzec zalety. Każda rotacja w radach gmin, to także nowe spojrzenie na pewne aspekty. Nie ukrywam, że witniccy radni, to bardzo wymagający i konsekwentni przedstawiciele swoich wyborców. Często jednak mijamy się z wizją na przyszłość Gminy. Przykładem takiej konfrontacji jest chociażby koncepcja budownictwa z programu Mieszkanie +. Na szczęście bywają momenty, podczas których, udaje nam się wypracowywać konstruktywne kompromisy. Od lat w gminach podobnych do Witnicy pojawiają się problemy z kandydatami na ważne szczeble pracy samorządowej. Mieszkańcy po prostu boją się, że po objęciu jakiejś funkcji publicznej spotka ich hejt lub społeczny ostracyzm. Inną kwestią jest odpowiedzialność prawna włodarzy. W przeciwieństwie do radnych, którzy powierzają mi wykonanie uchwał, burmistrz odpowiada za swoje decyzje całym swoim majątkiem, ewentualnie można go ukarać do wysokości 12-krotności swojego wynagrodzenia. Kolejnym wątkiem są także plany i aspiracje polityczne radnych, którzy próbują budować swoją tożsamość polityczną. Jest to zjawisko powszechne, które spotyka każdego wójta, burmistrza i prezydenta w Polsce. Ważne, aby w odpowiednim momencie odłożyć na bok politykę i usiąść razem do rozmów.

- Za nami już „półmetek” drugiej kadencji. Co z wyzwaniami?

- W pierwszej kolejności musimy sobie poradzić z bieżącymi problemami. Takim „gorącym kartoflem” okazało się Miejskie Przedszkole „Bajka”. Po 10 lat od wybudowania naszej placówki oświatowej okazało się, że posiada konstrukcyjne wady zagrażające bezpieczeństwu użytkowników. Najprawdopodobniej inwestycja nie została odpowiednio dopilnowana pod względem technicznym. Nie zamierzam w tym momencie kogokolwiek obwiniać odpowiedzialnością za tę sytuację, ale problem jest poważny. Mieszkańcy pragną szybkiego rozwiązania tej technicznej zagwozdki i powrotu swoich dzieci do przedszkola. Nikogo nie interesuje przerzucanie się wzajemną odpowiedzialnością – jestem burmistrzem i muszę to rozwiązać. „Bajka” jest już prawie od roku zamknięta ze statutem „katastrofy budowlanej”. Od tego czasu wydaliśmy na remont ponad 300 tysięcy złotych i w dalszym ciągu nie mamy pewności czy Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dopuści budynek do użyteczności publicznej. Irytuje mnie, że niektórzy przy okazji próbują coś na tym politycznie ugrać. Wprowadza się mieszkańców w błąd, wytwarzając niepotrzebną presję czasową, zarzuca się nam bezczynność itp. Dla mnie najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo dzieci, które będą tam uczęszczać. Już raz to przedszkole budowano w pośpiechu. Efekty widzi każdy.

- Jak Witnica poradziła sobie z pandemią?

- Od początku pandemii towarzyszy nam jedna wielka niewiadoma. W dalszym ciągu większość z nas uważa, że przed nami kolejna fala wirusa, izolacja i niepokój. Musimy mieć jednak nadzieję! Pojawiły się bezpłatne szczepienia powszechne, wprowadzono odpowiednie procedury i każdy z nas już się oswoił z tym dziwnym Covidem. Na pewno jest lepiej niż wiosną 2020 roku. Bywały chwile, że w środku nocy w medycznym kombinezonie uczestniczyłem w relokacji osób skierowanych na kwarantannę do wyznaczonego punktu w naszej gminie. To był czas paniki i lęku przed czymś nowym, nieprzewidywalnym. Gmina poniosła także koszty finansowe związane z przeciwdziałaniem Covid-19. Nie ukrywam, że sporą pomoc uzyskaliśmy od władz centralnych. Do Witnicy trafiły pieniądze na inwestycje praktycznie z wszystkich programów. Łącznie otrzymaliśmy około 4 milionów złotych wsparcia „covidowego”. Dzięki temu stan naszego budżetu specjalnie nie ucierpiał.

- Co się wydarzy w Witnicy przez najbliższe 2 lata?

- Aby coś sensownego się wydarzyło, trzeba najpierw wykonać sporo prac koncepcyjnych, które mogą zaowocować za kilka lub kilkanaście lat. W ostatnim czasie wspólnie ze Strzelcami Krajeńskimi i Kostrzynem nad Odra dołączyliśmy do Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego. Brzmi to trochę tajemniczo, ale takie „twory” są bardzo praktyczne w pozyskiwaniu środków unijnych, a najbliższe lata to czas sporych unijnych transferów i musimy tę historyczną szansę wykorzystać optymalnie. Dzięki temu przedsięwzięciu nasz bliski sąsiad – Kostrzyn nad Odra, będzie mógł dołączyć do Obszaru Funkcjonalnego skupionego wokół Aglomeracji Gorzowskiej. Wspólne przedsięwzięcia pomiędzy gminami w powiecie Gorzowskim służą wszystkim mieszkańcom. Jesteśmy także coraz bliżej realizacji deweloperskiej Mieszkanie +. Podczas ostatnie Rady Miasta radni wyrazili zgodę na realizację II etapu badań archeologicznych, a to niezbędny element przyszłej inwestycji. Za 2 lata mieszkańcy będą korzystać z nowej stacji PKP. Na ten remont rządowa spółka przeznaczy 8 milionów złotych. Nasi urzędnicy wykonali także projekt przebudowy ulicy Sikorskiego i Moniuszki i mamy duże szanse na pozyskanie środków zewnętrznych na te drogowe inwestycje. Zakończyliśmy również sporą inwestycję fotowoltaiczną, a firma już pracuje nad kolejnymi farmami solarnymi w Kamieniu Małym i Mościcach. Przedsiębiorca zaczął już zasilać nasz budżet podatkami.

Od samego początku mojego urzędowania wyznaczyłem sobie priorytet ograniczenia gminnego zadłużenia. Jak zaczynałem pracę gmina miała 24 milionów kredytów do spłaty. Za dwa lata zostanie około 9 milionów. Chcę na koniec mojej kadencji zostawić rozwojowy i perspektywiczny budżet. Bez dobrej kondycji finansowej gminnego budżetu nic się nie da zrobić, a Witniczanie zasługują na nowoczesną i przyjazną gminę.

 

- Dziękujemy za rozmowę.

Dodaj komentarz