Próba nerwów

Kwestia czy Gmina Witnica będzie realizowała projekt modernizacji Domu Kultury i zmieni kwalifikację ulicy Kościuszki z „drogi gruntowej” na „drogę cywilizowaną” zależała od decyzji radnych podczas wrześniowej sesji Rady Miasta. W połowie sesji wszystko wskazywało na wielką kompromitację.

Po dłuższej przerwie 28 września do obrad miejskiej sesji powrócił element niepokoju i prowincjonalnych „przepychanek”. Waśnie w ten dzień radni mieli decydować o emisji przez gminę obligacji na 10 milionów złotych. Z tych środków miał być finansowany projekt przebudowy Domu Kultury i budowy Kościuszki. Przy okazji należy zaznaczyć, że gmina pozyskała znaczne dofinansowanie na modernizację swojej placówki kulturalnej i biblioteki z trudnego programu INTERREG VA Brandenburgia. Jak podaje gmina: Obiekt będzie rozbudowany o dodatkowe skrzydło, przylegające do kamienicy komunalnej (dziś w tym miejscu jest trawnik). Główna aula zmieni się w salę multimedialną z prawdziwego zdarzenia, z profesjonalnym nagłośnieniem i oświetleniem oraz sprzętem projekcyjnym. Największą atrakcją będzie kręgielnia, która powstanie we wschodniej części sali, za dzisiaj stojącymi filarami. Trzy tory dla kręgli będą ogólnodostępne dla mieszkańców! Ponadto powstanie niemal stumetrowa salka do ćwiczeń dla sekcji tańca hip-hop, aikido, zumby czy zajęć rekreacyjnych Uniwersytetu Trzeciego Wieku lub Klubu Seniora. W obiekcie urządzona zostanie także duże studio kulinarne, w którym będą się odbywać zajęcia kulinarne dla amatorów. W budynku pozostanie biblioteka i Klub Seniora. Nowością będzie studio nagrań z salą akustyczną. Atrakcją będzie również scena letnia, która powstanie z tyłu dobudowanego skrzydła. Pozwoli ona na organizowanie koncertów i spektakli dla kameralnej widowni w ogrodzie.

Koszt potrzebny na te przedsięwzięcie to 8 milionów złotych. Gmina przy okazji postanowiła „zrobić” ulicę Kościuszki. Wszystko uzgodniono podczas miejskich komisji i na sesji w ostatni czwartek września miało się odbyć „formalne” głosowanie. Chwilę przed podjęciem uchwały pojawiły się pytania. Radni, którzy od trzech lat nie potrafią patrzeć na pracę burmistrza z empatią, zaczęli wprowadzać w konsternację miejską skarbnik. Zaczęto pytać o kwestie związane z możliwością finansowania z obligacji „innych zobowiązań”. Pomimo zapewnień, deklaracji i pokazania konkretnych załączników mówiących o dedykacji obligacji na Dom Kultury i drogę, wątpliwości wciąż narastały. Rozpoczęły się też nieśmiałe pomysły, aby wziąć obligację na 8 milionów i 2 miliony kredytu na Kościuszkę. Urzędnicy starali się tłumaczyć, że obligacje, ze względu na niskie oprocentowanie, są najkorzystniejszą formą finansowania tych inwestycji. Ponadto rozdzielenie finansowania spowoduje znaczne opóźnienie i rozpoczęcie remontu Kościuszki w tym roku będzie niemożliwe. Niestety wszystko wskazywało, że radni nie podejmą uchwały. Sytuacja nadzwyczaj zirytowała burmistrza, który kilkakrotnie próbował przekonać radnych, że zwłoka w tych przedsięwzięciach zaszkodzi gminie, a zabezpieczenie źródeł finansowanie projektu unijnego to kwesta nie tylko Witnicy. Gmina przystąpiła do INTERREG w partnerstwie z Gorzowem i Trebnitz. Witnicki włodarz apelował o rozsądek i wspólną pracę na rzecz gminy. Zaznaczył także, że mieszkańcy finansują diety radnych i chcą efektów ich pracy. Zgodnie z koncepcja Gorzów z otrzymanych środków będzie rewitalizował Park Siemiradzkiego, a Trebnitz budynek gospodarczy przy pałacu. Wyłamanie się któregoś partnera groziłoby „położeniem” całego projektu. Po burmistrzu do radnych przemówiła także przedstawicielka wydziału strategii w gorzowskim magistracie, która podkreśliła wagę solidarności samorządowej w takich unijnych projektach. Na szczęście apel przyniósł efekty. Z dwunastu głosujących 9 radnych było „za”, a trzech się wstrzymało. Na drugi dzień witniccy urzędnicy mieli zaplanowaną wycieczkę integracyjną. Zapewne po decyzji radnych należała do udanych.

red.


 

Dodaj komentarz