Tak grają i wygrywają witniczanki!!!

25 marca w VIII Memoriale Siatkarskim im. Zdzisława Skręty w Słubicach udział wzięło 12 drużyn: 8 męskich i 4 żeńskie. Z Witnicy do Słubic pojechały drużyny: kobieca – ZSK i męska – Oldboje.

ZSK Witnica wystąpił w składzie: Ksenia Szarek – 4, Joanna Nauman - 6, Weronika Kuderska – 8, Emilia Sawczuk – 11, Magda Libertowicz - 12, Monika Suchecka – 13, Dorota Sadza – 21 i trener Jan Mackowiak.

Na turnieju zameldowała się także, ostatnio wygrywająca niemalże wszystkie mecze, drużyna z Sulęcina DO GARÓW i to z tą drużyną, los kazał się zmierzyć witniczankom w drugim meczu. W pierwszym meczu spotkały się, zawsze mocna drużyna MKS Ośno Lubuskie i PRYMULKI Słubice.

A oto, jaka była kolejność meczy i wyniki:

  1. PRYMULKI Słubice – MKS Ośno Lubuskie 0:2 (22:25, 22:25)
  2. ZSK Witnica – DO GARÓW Sulęcin 2:0 (25:22, 25:16)
  3. PRYMULKI Słubice – ZSK Witnica 0:2 (3:25, 17:25)
  4. DO GARÓW Sulęcin – MKS Ośno Lubuskie 0:2 (21:25, 20:25)
  5. PRYMULKI Słubice – DO GARÓW Sulęcin 0:2 (16:25, 16:25)
  6. ZSK Witnica – MKS Ośno Lubuskie 2:0 (25:20, 25:21)

Tabela:

ZSK Witnica                    9  6:0   150:  99

MKS Ośno Lubuskie       6  4:2   141:135

DO GARÓW Sulęcin      3  2:4   129:132

PRYMULKI Słubice       0  0:6     96:150

Jak widać z wyników i tabeli, witniczanki tego dnia nie miały sobie równych rywalek. Wygrały wszystkie mecze po 2:0 - bez straty seta, z ogromną przewagą 6:0 w setach i w małych punktach 150:99. Zasłużenie wygrały turniej i zdobyły już po raz drugi z rzędu okazały puchar w Memoriale Siatkarskim im. Zdzisława Skręty.

W naszej drużynie wszystkie zawodniczki zasłużyły na ogromne słowa uznania. Popełniały mało błędów, a jednocześnie świetnie grały w obronie, ataku i na zagrywce. Nieźle funkcjonował także blok.

Pierwszy mecz i pierwszy set, to wyrównana gra i dobra gra obu zespołów. U nas dobrze zagrywają Monika Suchecka, Emilia Sawczuk i Joanna Nauman zdobywając punkty bezpośrednio zagrywką. Skutecznymi atakami popisuje się Monika Suchecka i Emilia Sawczuk. Monika także skutecznie kiwa. Wszystkie nasze panie grają niemalże bezbłędnie i wygrywają seta po wyrównanej grze 25:22.

Wydawałoby się, że pierwszy mecz będzie najtrudniejszy. Ale to co zrobiły nasze panie na początku drugiego seta, gdy przy stanie 3:3 na zagrywkę weszła Weronika Kuderska, to przeszło najśmielsze oczekiwania. Rozpoczął się istny pogrom rywalek. Nasze panie grały jak w transie zdobywając punkt za punktem. Sulęcinianki „wrosły” w parkiet. W ich szeregi wkradło się zdenerwowanie i nic im nie wychodziło. Czternaście punktów zdobytych serią - po kolei, a na tablicy wynik 16:3!!! W końcu zdobywają punkt i robią przejście. Próbują jeszcze walczyć. Robią krótkie serie punktowe. My nie jesteśmy dłużni: kiwa Magda Libertowicz, Emilia Sawczuk obija blok, Monika Suchecka umieszcza po ataku piłkę w parkiecie, punktowe zagrywki zalicza Monika i Magda i ostatecznie to my wygrywamy 25:16. Pierwszy najtrudniejszy mecz wygrany i otwiera się szansa wygrania turnieju.

Rozpędzone witniczanki po króciutkiej przerwie przystępują do meczu z gospodyniami. Na zagrywce jest Monika Suchecka i zagrywa jak ona to potrafi – asa, potem drugiego, trzeciego, po kilku zagrywkach odebranych przez słubiczanki, jeszcze dwa asy i jest 10:0!!!! Pogrom!!!! Przy stanie 14:3 na zagrywkę wchodzi Ksenia Szarek i zaczyna się ponownie triumfalny marsz po rekordowe zwycięstwo w tym secie 25:3!!!! Ksenia również popisała się w tym secie trzema zagrywkami punktowymi, a pięknymi atakami popisywała się Monika Suchecka.

Drugi set to już spokojniejsza gra naszych pań i o wiele lepsza Prymulek, ale nasze zwycięstwo nie było zagrożone ani przez moment, a set zakończył się wynikiem 25:17. Tego seta zagrała Dorota Sadza zmieniając Joannę Nauman już pod koniec pierwszego seta. W tym secie w ataku wyróżniała się Emilia Sawczuk.

W czwartym meczu dochodzi do niespodzianki, MKS wygrywa z DO GARÓW i już wiadomo, że w piątym meczu sulęciniaki (faworytki) zagrają tylko o III miejsce z gospodyniami, a w ostatnim meczu rozegrany zostanie finał pomiędzy ZSK a MKS.

Do ostatniego meczu drużyna przystępuje mocno zmotywowana. Bardzo udany początek turnieju i puchar na wyciągniecie ręki. Tylko dwa wygrane sety dzielą od sukcesu.

Seta tradycyjnie już rozpoczyna Monika Suchecka i zaczyna od zagrywki nie do obrony. Kolejny punkt zdobyty jest blokiem i mamy 2:0. Mecz jest wyrównany do stanu 8:8. I przy tym stanie na zagrywce staje Weronika Kuderska i… pięć trudnych zagrywek wymuszających popełnianie błędów u rywalek i ułatwiających zdobywanie punktów koleżankom. Bardzo rozsądnie i skutecznie kiwa Ksenia Szarek, skutecznie atakuje Emilia Sawczuk i Asia Nauman. Końcówka seta to efektowne punktowe ataki Moniki Sucheckiej – 24 punkt i ostatni Emilii Sawczuk. Jest 25:20 i 1:0 w setach. Jeszcze do szczęścia brakuje jednego seta, 25 punktów.

Drugiego seta bardzo dobrze rozpoczynają rywalki, zagrywają asa, zdobywają kolejne trzy punkty i przegrywamy 0:4. Trener Jan Maćkowiak bierze czas. Po wznowieniu gry zdobywamy pierwszy punkt po ataku Kseni Szarek i na zagrywkę idzie Monika Suchecka. Zagrywa asa i… drugiego, znowu atak Kseni. Po zdobyciu sześciu kolejnych punktów, przy stanie 6:4 rywalki biorą czas. Gra się wyrównuje. Punktową zagrywkę zalicza Asia Nauman, a Monika Suchecka efektownie obija blok rywalek. Przy stanie 16:12 tracimy punkt i zaczyna się bardzo dobry okres gry pań z Ośna. Na zagrywkę idzie Anna Molsa i rywalki odrabiają straty. Kapitan drużyny zdobywa także punkty bezpośrednio z zagrywki. Przy stanie 16:19 trener bierze czas. Po wznowieniu gry rywalki zdobywają jeszcze dwa punkty. Jest 16:21 i już wydaje się, że będzie pierwszy tiebreak w tym turnieju. Po skutecznym ataku Asi Nauman zdobywamy 17 punkt i robimy przejście. Na zagrywkę idzie niezawodna w tym dniu Monika Suchecka. Jest skupiona i koncentruje się na wykonaniu zagrywki. Zagrywa trudną i dokładną piłkę. Rywalki się obroniły i przebiły piłkę na naszą stronę, ale nie potrafiły obronić kiwki Kseni Szarek. Ponowna kiwka Kseni i as Moniki, odrabiamy straty, powraca nadzieja – jest 20:21. Rywalki biorą czas. Set im się zaczyna wymykać, a nasze panie grają jak w transie. Są na fali. Po wznowieniu gry Monika ponownie punktuje zagrywką i jeszcze raz, a potem jeszcze trzy punkty z gry i koniec serii dziewięciu punktów, koniec seta. Jest 25:21!!! Wydawałoby się, że set był już przegrany, ale WITNICZANKI grały do końca i go wygrały!!! Wygrały mecz!!! Wygrały turniej!!! Eksplozja radości, głośne okrzyki i taniec zwycięstwa na środku parkietu. Serca się radują, dziewczyny promienieją. Trener szczęśliwy cieszy się ze swoimi podopiecznymi. Jest dumny ze swojej DRUŻYNY.

Brawo!!! Brawo!!! Brawo!!!

Kolejny turniej wygrany. Kolejny raz drużyna niewyróżniająca się warunkami fizycznymi, pokazała swój charakter i że ma serce do gry. Spory udział w sukcesie ma także trener, który na treningach uczy siatkarskiego rzemiosła, umiejętnie kieruje zespołem i dzięki temu rośnie pozom gry i wyszkolenia ZSK Witnica.

Trenerowi i drużynie życzymy kolejnych sukcesów.

Na uzupełnienie należy dodać, że męska drużyna z Witnicy w tym turnieju zdobyła IV miejsce na osiem drużyn, co też należy uznać za dobry wynik. Brawo!

RyM

  

 

Dodaj komentarz