Jestem fanką żużla

Agnieszka Pundyk – radna Rady Miejskiej w Witnicy, po wyborach zastąpiła po 20 latach przewodniczenia poprzednią przewodniczącą Krystynę Sikorską. O wrażeniach, sprawach ważnych i poważnych rozmawiał Ryszard Migdał.

 

Jak długo mieszka pani w Dąbroszynie?

Jestem rodowitą Dąbroszynianką,  mieszkam tu od urodzenia.

 

Pani Agnieszko 16 października ubiegłego roku wyborcy ponownie obdarzyli panią mandatem zaufania a radni powierzyli kierowanie Radą w pani ręce. Co pani na to? 

Bardzo dziękuję mieszkańcom sołectwa Dąbroszyn oraz Krześniczka, którzy oddali na mnie swój głos w wyborach samorządowych, a także radnym, którzy powierzyli mi funkcję Przewodniczącej RM. Czuję się bardzo wyróżniona tym wyborem, aczkolwiek zdaję sobie sprawę z ciężaru odpowiedzialności, jaki na mnie ciąży.

 

Dlaczego kandydowała pani ponownie w wyborach samorządowych?

Doświadczenie zdobyte w pierwszej kadencji pozwoli mi z pewnością na jeszcze lepszą i efektywniejszą pracę na rzecz mieszkańców miasta i gminy. Tak naprawdę pierwsza kadencja, jej początki była okresem nauki, czerpania wiedzy nt. pracy w samorządzie, poznawania zasad stanowienia lokalnego prawa. Wiem, że w naszej gminie jest jeszcze naprawdę wiele do zrobienia, wierzę w zmianę na lepsze, dlatego też, chcę aktywnie uczestniczyć w tym procesie.

 

To jest pani druga kadencja, a co pani najbardziej utkwiło w pamięci z pierwszej kadencji?

Dyskusje na komisjach wspólnych Rady Miejskiej. Być może wielu mieszkańców ma wrażenie, uczestnicząc w sesjach RM, że wszyscy jednogłośnie podnosimy rękę za lub przeciw, a tak naprawdę okupione to jest zawsze wielogodzinnymi, burzliwymi dyskusjami podczas komisji. 

 

Startowała pani z listy PSL-u –partii, która ostatnio wygrywa wszystko. Od kiedy jest pani członkiem PSL?

Po raz pierwszy z listy PSL startowałam w 2006 r., wówczas nie dostałam się do RM. Członkiem jestem od 2008 r.

 

Na co będzie pani chciała zwrócić szczególną uwagę przewodząc Radzie?

Ustawodawca jasno określił zadania i kompetencje Przewodniczącego Rady. Jest to przede wszystkim kierowanie radą, organizowanie jej prac i prowadzenie obrad. Szczególną uwagę chcę więc zwrócić na sprawne, obiektywne prowadzenie obrad rady, dobrą komunikację i relacje z poszczególnymi radnymi i władzą.

 

Przewodzenie obradom to dla pani nowe doświadczenie, czy może już prędzej miała pani takie doświadczenia i jakie są wrażenia po pierwszych sesjach?

Nie miałam wcześniej doświadczenia w przewodzeniu obradom radnych. Muszę przyznać, że jest to wyzwanie, towarzyszy temu niewielki, choć pozytywnie mobilizujący stres. Każda z sesji, której miałam możliwość do tej pory przewodniczyć była inna, każdą też traktuję jako kolejną lekcję demokracji i samorządności.

 

W poprzednich kadencjach można było zauważyć zdyscyplinowanie i jednomyślność w ważnych głosowaniach Witnicy 2000, czy nie ma pani wrażenia, że PSL takiej jednomyślności i zdyscyplinowania nie gwarantuje?

W ważnych i istotnych głosowaniach przyczyniających się dla ogólnie pojętego dobra mieszkańców, była jednomyślność radnych bez względu na przynależność do ugrupowania czy partii. W PSL nigdy nie było dyscypliny głosowania, radni podejmują decyzję kierując się swoim sumieniem i wiedzą.

 

Pani przewodnicząca, po analizie wynagrodzeń burmistrza, zastępcy, sekretarza, skarbnika zauważyć można, że burmistrz ma największą odpowiedzialność, a najmniej zarabia. Czy wg pani to jest normalna sytuacja?

Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym do wyłącznej właściwości rady gminy należy ustalanie wynagrodzenia burmistrza. Następuje to w drodze uchwały. Taką też uchwałę Rada Miejska w Witnicy podjęła w dniu 9 grudnia 2014r. Przy ustalaniu wynagrodzenia burmistrza miernikiem nie jest natomiast wynagrodzenie jego zastępcy czy sekretarza.

Natomiast jeśli chodzi o pozostałe osoby zatrudnione w urzędzie, w tym zastępcę, sekretarza czy skarbnika, to jedynie Burmistrz jako pracodawca i kierownik urzędu ma kompetencje do ustalania wysokości ich wynagrodzeń.

Witnica nie jest tu odosobnionym przypadkiem, czy ewenementem na skalę kraju jeśli chodzi o takie rozbieżności. Przeczytałam ostatnio, że Prezydent stolicy zarabiała w zeszłym roku mniej niż burmistrzowie dzielnic, dyrektorzy Biur Urzędu m.st. Warszawy, zastępcy prezydenta, sekretarz i skarbnik.

 

Rada zatrudnia burmistrza i ustala dla niego wynagrodzenie, a czy Rada ma także wpływ na wynagrodzenie innych osób funkcyjnych?

                Tak jak powiedziałam poprzednio: zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym do wyłącznej właściwości rady gminy należy ustalanie wynagrodzenia burmistrza.

 

Na ostatniej sesji były sekretarz i obecny radny powiatowy Paweł Pisarek złożył dwie skargi na burmistrza Dariusza Jaworskiego, czy rada podjęła już jakieś czynności w tej sprawie?

Komisją właściwą do badania zasadności zarzutów poruszonych w skargach jest komisja rewizyjna, powołana przez radę do kontrolowania m.in. działalności burmistrza. Na najbliższej sesji rady miejskiej uchwałą obie skargi zostaną przekazane do rozpatrzenia Komisji Rewizyjnej.

 

Paweł Pisarek zarzuca w swoim wystąpieniu stosowanie mobbingu przez obecne władze. Jest to bardzo poważny zarzut czy Rada podejmie jakieś kroki w tej sprawie?

Ocena, czy wystąpił mobbing należy do sądu pracy bądź sądu cywilnego, jeśli będzie oczywiście takie powództwo. Nie są to kompetencje rady.

 

Jak się pani współpracuje z burmistrzem?

Podstawą dobrej współpracy jest dialog. Muszę przyznać, że jak do tej pory mimo, iż czasem kwestie były sporne, dogaduję się z Burmistrzem Dariuszem Jaworskim. Potrafimy siebie wysłuchać i przyjąć argumenty drugiej strony, wspólnie rozwiązujemy problemy szukając najlepszych rozwiązań.

 

Do pani i do radnych dotarło pismo od byłego burmistrza Andrzeja Zabłockiego – PRAWDZIWE WIEŚCI O REWITALIZACJI CENTRUM (cały tekst na stronie: http://witnickiflesz.pl/, także na FB). W tym piśmie możemy przeczytać m.in.: „Miasto zleciło także na swój koszt (ok. 8 tys. zł) koncepcję architektoniczną budowy Polo-Marketu (dalej PM)”, a obecnie Mila. Czy wg pani jest to uzasadniony wydatek?

Nie jestem pracownikiem Urzędu, nigdy nie uczestniczyłam w zlecaniu wykonania żadnej koncepcji architektonicznej, nie mogę więc obiektywnie się wypowiedzieć. Przy tak dużej inwestycji jak budowa Polo Marketu zapewne była ona istotna. Niestety nie orientuję się w cenach rynkowych wykonania takiego zlecenia, wierzę jednak, że wynikała ona z rozeznania rynku.

 

W tym samym piśmie dalej możemy przeczytać: „Ustaliliśmy z prezesem PM, a dziś Mili, panem Arturem Góralczykiem oraz dyrektorem ds. inwestycji, panem Jackiem Hoppe, zakres prac wspólnych, finansowanych po 50% przez każdą ze stron. PM z różnych względów nie życzył sobie formalnych pisemnych umów. Z powyższego wynika, że w ostatnim numerze WF prawdziwa jest wypowiedź zastępcy burmistrza Przemysława Jocza o tym, że nie ma umów i ustaleń na piśmie. Czy to jest normalna praktyka współpracy gminy z firmami wykonującymi usługi w gminie i jak pani sądzi, dlaczego prezesowi zależało na ustnej formie? Czy nie budzi to podejrzeń?

                Czy to jest normalna praktyka współpracy gminy z firmami powinien pan zapytać władze gminy. Wiem, że w wielu innych gminach takie umowy dżentelmeńskie funkcjonują. Umowa jest czynnością prawną, którą zawiera się poprzez zgodne oświadczenia woli dwóch stron, umowy ustne są przecież dozwolone.

 Dlaczego prezesowi zależało na ustnej umowie? Nie wiem, nie braliśmy jako radni udziału w tych rozmowach, przynajmniej ja nic o tym nie wiem, nie znam osobiście prezesa, nie będę snuć więc domysłów bo to jak wróżenie z fusów. Oczywiście, lepiej jest jak wszelkie uzgodnienia są na piśmie, wierzę jednak, że wówczas zarówno jednej jak i drugiej stronie- firmie jak i poprzedniemu burmistrzowi zależało na dokończeniu inwestycji.

 

I jeszcze jeden cytat: „Miasto decydując się na realizację tego dużego, ciekawego i kosztownego projektu, oparło jego finansowanie o możliwość dofinansowania ze środków UE – od 75% do 85% dotacji. (…)

Już w listopadzie 2014 r. miałem zapewnienia, że Witnica może liczyć na środki z UE na swój program rewitalizacji.” –Możliwość dofinansowania, -może liczyć na środki, czyli na dzień dzisiejszy przebudowa jest finansowana w 100% ze środków gminy i znowu to jest prawda podana przez zastępcę burmistrza, a wyborcy w kampanii zostali wprowadzeni w błąd, po prostu oszukani. Czy tak?

Ocenę pozostawiam wyborcom, nie mogę się za nich wypowiadać. Tak, na dzień dzisiejszy inwestycja jest realizowana ze środków własnych.

Natomiast opierając się na swojej wiedzy jeśli chodzi o nowy okres programowania, wiem, że takie inwestycje w 2015r. mogą liczyć na współfinansowanie ze środków Unii Europejskiej, z funduszy strukturalnych czy Funduszu spójności. Mimo, iż Szczegółowy Opis Osi Priorytetowych podlega jeszcze konsultacjom, to z pewnością wiadomo już, że w ramach niektórych Osi Priorytetowych (np. 9) takie projekty będą mogły być finansowane. Są to tzw. projekty rewitalizacyjne, warunkiem jest jednak posiadanie przez gminy Programów rewitalizacji. Jeśli inwestycja realizowana jest zgodnie z takim gminnym programem, koszty poniesione od początku roku będą mogły być kwalifikowane. Większość gmin w Polsce takie programy już ma. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju planuje przeznaczyć ze środków Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna 2014 – 2020 średnio kilka milionów złotych na każde województwo w zakresie wsparcia dla gmin planujących przedsięwzięcia rewitalizacyjne, w tym na pomoc w przygotowaniu i konsultowaniu programów rewitalizacji.

 

Czy łatwo jest pogodzić pracę zawodową z pracą społeczną, chodzi przede wszystkim o funkcję przewodniczącej RM?

Myślę nawet, że praca zawodowa pomaga mi w pełnieniu funkcji Przewodniczącej RM. Pracuję w Ośrodku Pomocy Społecznej w Kostrzynie nad Odrą, gdzie przez 13 lat byłam pracownikiem socjalnym, obecnie od 5 lat pełnię funkcję Zastępcy Dyrektora. Niewątpliwie doświadczenie w kierowaniu zespołem pracowników pomaga mi w kierowaniu pracą rady. Jeśli chodzi o pogodzenie pracy zawodowej i społecznej, nie jest to trudne. Posiedzenia rady odbywają się po godzinach mojej pracy zawodowej, natomiast na czas sesji rady (raz w miesiącu), oraz pełnienia dyżurów w Urzędzie Miasta i Gminy w Witnicy (średnio cztery razy w miesiącu przez 2 godziny)  z mojego zakładu pracy biorę urlop liczony w godzinach.

 

Czy działa pani jeszcze w jakichś organizacjach?

Tak. Jestem członkiem Stowarzyszenia Rozwoju Regionalnego „Rozwój” w Gorzowie Wlkp., członkiem Fundacji „Pomocna Dłoń” w Kostrzynie nad Odrą, członkiem Koła Gospodyń Wiejskich w Dąbroszynie.

Poza tym jestem zastępcą członka Komitetu Monitorującego Regionalny Program Operacyjny – Lubuskie 2020 z ramienia organizacji pozarządowych, oraz członkiem Regionalnego Komitetu Ekonomii Społecznej, oba członkostwa zostały przyjęte uchwałą Zarządu Województwa Lubuskiego.

 

Czy trudno jest pogodzić te wszystkie obowiązki i wyzwania?

Nie jest to trudne jeśli umiejętnie zarządza się czasem. Ja nie rozstaję się ze swoim kalendarzem, w którym mam zapisane wszystkie ważne wydarzenia i spotkania. Istotne jest by ustalać priorytety, w wypełnianiu obowiązków kierować się konsekwencją i samodyscypliną. Oczywiście nie jest też możliwe osiągnięcie 100% efektywności swoich działań, nie da się zrobić wszystkiego tak, żeby nie można było tego wykonać lepiej. Na szczęście też nie wszystkie obowiązki wykonuję sama, mam współpracowników oraz możliwość delegowania zadań.

 

Jak i gdzie spędza Pani czas wolny?

Od kilkunastu lat jestem fanką żużla i kibicuję naszej Stali, obecnie Money Makes Money Stal Gorzów, staram się jeździć na każdy mecz. Poza tym lubię czytać szwedzkie kryminały, mój ulubiony autor to Stieg Larsson.

 

Jak wg pani żyje się mieszkańcom Dąbroszyna i gminy?

Tak jak wszystkim Polakom zapewne. Mamy trudne czasy: dość wysokie bezrobocie, niskie dochody, rosnące przy tym wszelkie koszty związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego czy też utrzymaniem mieszkania . W najtrudniejszej sytuacji są rodziny z dziećmi, w tym wielodzietne oraz osoby starsze utrzymujące się z niskich świadczeń rentowych czy emerytalnych. W Dąbroszynie, ale też i w gminie borykamy się z dziurawymi, bądź nieutwardzonymi drogami, problemami z melioracją, bobrami, brakiem kanalizacji, niewystarczającym zasobem mieszkań komunalnych czy socjalnych. Przyszedł mi do głowy teraz pewien pomysł, uważam, że Pana pytanie mogłoby posłużyć do przeprowadzenia przez władze gminy ankiety wśród mieszkańców na ten temat. Wyniki ankiety mogłyby określić kierunki rozwoju gminy.

 

Co chciałaby pani przekazać swoim mieszańcom Gminy?

Przede wszystkim chciałabym podziękować swoim wyborcom za obdarzenie mnie po raz kolejny mandatem zaufania. Zarówno im jak i mieszkańcom całej gminy deklaruję, że swoje obowiązki będę wykonywać konsekwentnie i rzetelnie.

Dziękuję za rozmowę

Dół formularza

 

Dodaj komentarz