Niezwykłe Muzeum

Niezwykłe Muzeum Chwały Oręża Polskiego

Prywatne muzeum Chwały Oręża Polskiego znajduje się w Witnicy przy ul. Sikorskiego nr 35. Przed frontem domku państwa Chmielewskich stoi armata. Na piętrze domu mieszka pan Czesław z żoną, a na parterze w czterech pokojach, na podwórzu i w pomieszczeniach gospodarczych znajdują się eksponaty prywatnego muzeum Chwały Oręża w Polsce. Założycielem i właścicielem muzeum jest emerytowany pułkownik Ludowego Wojska Polskiego pan Czesław Chmielewski. Jako mieszkaniec Kresów podczas II wojny światowej wstąpił do tworzącej się II Armii WP. Pan Czesław służył w szeregach 17 Pułku Piechoty. Jako młody oficer brał udział w forsowaniu Nysy Łużyckiej. Pod Budziszynem podczas walk w czasie jednej z bitew, został ciężko ranny 28 odłamkami. Sanitariusze radzieccy zabrali nieprzytomnego żołnierza z pola walki i przetransportowali go na tyły frontu. Tam po miesiącach walki o życie doszedł do siebie. Po kuracji, już po zakończeniu wojny, pan Czesław powrócił do jednostki w Skwierzynie.

Jednak jak to na wojnie bywa, nie wszystkie meldunki docierają do celu, a w wyniku dezinformacji został uznany za zaginionego i znalazł się na liście poległych.

Historia powstania muzeum

Historia powstania tego muzeum jest ekscytująca i mogłaby posłużyć do napisania powieści, a nawet scenariusza filmu. Zaczęło się od książki Kazimierza Kaczmarka pt. „Przez trzy granice”. Pan Czesław czytając książkę, w spisie poległych 23 kwietnia 1945 r. natrafił na swoje nazwisko. W latach 70-tych odwiedził cmentarz wojenny w Zgorzelcu, na którym pochowano jego kolegów - żołnierzy. Na jednym z pomników poległych żołnierzy odnalazł swoje imię, nazwisko i datę urodzenia zgodną z jego metryką. Nie do wiary – za życia odnalazł „swój” grób. To tam, stojąc na „swoim” grobem, postanowił wspólnie z rodziną i przysiągł sobie, że poświęci swoje pozostałe życie na upamiętnianie oraz dokumentowanie udziału Wojska Polskiego w tej strasznej wojnie.
Niedługo potem okazało się, że pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Virtuti Militari. To właśnie ów Krzyż stał się pierwszym eksponatem i początkiem pasji życia pułkownika Chmielewskiego.

W jednym z artykułów w Internecie możemy przeczytać: „- Na początku była mała ekspozycja. I wtedy ludzie zaczęli przynosić kolejne eksponaty. Pierwsze były wojskowe buty. Któryś z sąsiadów znalazł dwa lewe u siebie na strychu i zaniósł do pana Czesława. Ktoś inny przyniósł hełm, z którego wysypywał ziarno w kurniku.”

Tak oto narodziło się muzeum z pamiątek wojskowych, poświęcone w hołdzie poległym towarzyszom broni. Jako oficjalną datę utworzenia muzeum przyjęto Dzień Ludowego Wojska Polskiego, 12 października 1972 roku.

Pułkownik Czesław Chmielewski był zarazem kustoszem muzeum i sam oprowadzał gości, ciekawie opowiadając o czasie wojennym. Wszystkie eksponaty konserwował sam, wszystkie sam opisywał i katalogował. O porządek w muzeum dbała żona, bez niej to miejsce nie mogłoby funkcjonować - podkreślał podpułkownik. Obecnie pan Czesław, ze względu na chorobę, nie zajmuje się już muzeum i nie oprowadza zwiedzających. Robi to w jego zastępstwie syn Jerzy.

Co można znaleźć w muzeum

Pan Jurek oprowadzając po rodzinnym muzeum pokazuje kolejne eksponaty w poszczególnych pomieszczeniach. Bardzo ciepło wypowiada się o swoim tatusiu – można wyczuć silne więzi rodzinne w połączeniu z wielkim szacunkiem do ojca bohatera.

W zbiorach muzealnych możemy znaleźć dosłownie wszystko, co jest związane z wojskiem i wojną z okresu II wojny światowej, ale są i eksponaty z Wojska Polskiego z lat 1914-1939. Są również eksponaty powojenne, a nawet Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

W kolekcji można zobaczyć mundury, hełmy, odznaczenia, odznaki wszystkich pułków kawalerii, jakie istniały w Polsce przedwojennej, dokumenty, zdjęcia, sztandary i flagi, broń lekką i maszynową, a także armaty przeciwpancerne, haubice i działa przeciwlotnicze, pociski i łuski oraz wiele innych począwszy od igły po wymienione już armaty. Wszystkiego nie sposób wymienić.
Szczególnym eksponatem będącym jakby symbolem tragicznego wyrazu wrześniowej batalii, było ułańskie siodło z pękniętą szablą, znalezione w nurtach rzeki Bzury, w miejscu tragicznej bitwy z 17 września 1939 roku.

Było…, ale nie jest. Nie potrafiący uszanować nawet takiego miejsca, złamaną szablę w trakcie zwiedzania, jakiś złodziej najzwyczajniej ukradł. Obecnie w miejscu skradzionej jest przymocowana inna szabla –mówi rozgoryczony syn pana Czesława.

Jest także kącik z kolekcją oryginalnych mundurów noszonych przez powstańców warszawskich.

Na podwórzu i w pomieszczeniach gospodarczych można obejrzeć działa, armaty, moździerz, motocykl, samochód i kuchnię polową. Wszystkie eksponaty zadbane, wypolerowane i lśniące. Wkrótce trzeba będzie niektóre egzemplarze odmalować –mówi pan Jurek.

Medale na poduszkach

W jednym z pokoi na całej ścianie jest gablota, w której umieszczone są odznaczenia. Medale podpułkownika Chmielewskiego leżą osobno, m.in. order Virtuti Militari. Obok w gablocie leżą pamiątki po kolegach z wojska. Wszystkie leżą na poduszkach. Są to pamiątki po zmarłych kolegach. Poduszki szyła żona pana Czesława. Robiła to zawsze, kiedy jeden z kolegów umierał. Wtedy jego odznaczenia i inne pamiątki przenoszone były z twardej półki na miękkie poduszki.

Na stole leżą listy dziękczynne od ministrów, premierów, prezydentów, podziękowania z ambasad niemal wszystkich krajów europejskich, a także książki i albumy. W śród tych eksponatów leży książka „Przez trzy granice”, od której praktycznie się to wszystko zaczęło.  
 

Zadzwoń, umów i odwiedź

Będąc w okolicy nie można ominąć tego fascynującego muzeum – naprawdę warto zobaczyć. Muzeum otwarte jest od poniedziałku do piątku od 10.00 do 16.00. Zwiedzanie jest całkowicie bezpłatne.

Zanim odwiedzimy to miejsce warto wcześniej zadzwonić i umówić się na wizytę. Telefon: 95 751 53 14.

RyM

 

Dodaj komentarz