Mieszkała w Witnicy

6 września Miejską Bibliotekę publiczną w Witnicy odwiedziła Emilia Fietzek z domu Kroll z córkami. Pani Emilia, dzisiaj mieszkanka Norymbergi, w 1941 roku była uczennicą w obozie dla dziewcząt („Landjahrlager”) ulokowanym w majątku Radorf w miasteczku Vietz – dzisiejszej Witnicy. Dwór z folwarkiem należał wcześniej do rodziny von Nitykowski-Grellen, która zmuszona była do parcelacji majątku. W czasie istnienia obozu sale Radorfu nosiły nazwy miast i regionów, które Niemcy straciły na mocy Traktatu Wersalskiego.

Kształcono tu nastolatki w myśl hasła „Kinder, Küche, Kirche”  (dziecko, kuchnia, kościół). Połowę czasu przeznaczono na naukę, a połowę na pracę w okolicznych gospodarstwach rolnych. Życie obozu w 1941 roku dokumentuje należący do Emilii Fietzek albumik z fotografiami, które wtedy wykonała. Autorka zgodziła się je skopiować i opublikować. Jej opowieść odtwarzam z pamięci.

Pochodzi ze śląskiej chłopskiej rodziny mieszkającej w podbytomskiej wsi. Bardzo dobrze mówi po polsku. Czternastomiesięczny pobyt w Witnicy był szkolną nagrodą. Ojcu nie podobała się taka eskapada, zgodę na wyjazd podpisała matka. Dziewczyna przyjechała tutaj sama (pierwszy raz w życiu wsiadła do autobusu). W dworze mieszkało ponad osiemdziesiąt uczennic-obozowiczek. Większość pochodziła z Dolnego Śląska. Wychowawczynie nazywane były „przywódczyniami” (Führerinnen), uczennice nosiły mundurki. Pani Emilia przyrównuje pobyt w Radorfie do życia w koszarach.

Od pobudki po ciszę nocną o ósmej wieczorem każda chwila była zagospodarowana przez wychowawczynie. Mimo to pani Fietzek (Kroll) dobrze wspomina ten czas jako atrakcyjną odskocznię od ciężkiej pracy na wsi. Program obejmował zajęcia szkolne oraz naukę gospodarowania na roli i prowadzenia domu – gotowania, zastawiania stołu itp. Te umiejętności pani Emilia wykorzystuje do dziś. Odbywały się również zajęcia sportowe i kulturalne – w tym próby amatorskiego teatru.

W ramach praktyk rolniczych pani Emilia pracowała w jednym z gospodarstw w dzisiejszych Mościcach. Dużą atrakcją obozu były wycieczki. Album pani Emilii dokumentuje wizyty w Berlinie, Poczdamie i Szczecinie, skąd parowiec Arnold przewiózł uczennice na wyspę Rugię.

Pewnego razu w dworze pojawił się napis głoszący, że jedna z wychowawczyń jest głupia. Porównując charaktery pisma uznano, że autorem jest Emilia Kroll. Mimo że obwiniona do dziś wypiera się udziału w tym występku, została ukarana przeniesieniem na strych, który dzieliła ze szczurami. Były tam również zmagazynowane buty polskich robotników sezonowych – być może kiedyś tam mieszkali. Emilia Kroll nie przypomina sobie wielu zajęć propagandowych. Pamięta śpiewanie niemieckiego hymnu, uroczyste wciąganie hitlerowskiej flagi i słuchanie radia, które relacjonowało ważne dla III Rzeszy wydarzenia. Być może litościwy czas wymazał z pamięci tę część wspomnień o pobycie w majątku Radorf.


 

Fotografie pochodzą z albumu Emilii Fietzek.

Dodaj komentarz