Jak to naprawdę z budżetem było

Podczas sesji 23 stycznia radni uchwalili budżet Witnicy na 2018 rok. Do samego końca podjęcie uchwały budżetowej nie było przesądzone. W ostatniej chwili udało się podjąć uchwałę budżetową, dzięki czemu burmistrz z pracownikami gminy może realizować zaplanowaną politykę finansową. O „rodzeniu się” budżetu rozmawiamy ze skarbnikiem – panią Magdaleną Myśko.

- Dlaczego tak późno uchwalono budżet?

- Zgodnie z ustawą o finansach publicznych budżet powinien być uchwalony do końca grudnia. Niestety na grudniowej sesji radni zdecydowali o zdjęciu uchwały budżetowej z porządku obrad i skierowaniu budżetu do prac w komisji. Było to dla nas zaskoczeniem, gdyż, podobnie jak w latach poprzednich, procedowaliśmy według wytycznych zgodnych z uchwałą z 2010 roku. Wspomniana uchwała wyraźnie określała harmonogram prac. W styczniu radni przedłożyli burmistrzowi opinię, która zawierała aż 65 zmian w zakresie wydatków. Analizując wnioski radnych doszliśmy do wniosku, że część nowych propozycji wyklucza się wzajemnie, a jedna z nich proponowała nawet wycofanie środków z rezerwy ogólnej. Bez tej pozycji Regionalna Izba Obrachunkowa z pewnością uchyliłaby taki budżet.

- Czego oczekiwali radni?

- Część z zaproponowanych poprawek wynikała z niekonsekwencji radnych. Z jednej strony chcieli zwiększyć środki np. na „bezdomne zwierzęta”, a z drugiej wnioskowali o zmniejszenie tych środków. Ponadto radni w styczniu dali nam trzy dni robocze, abyśmy uwzględnili te zmiany. Budżet to głęboka analiza możliwości gminy. Przyjęcie zmian w pierwotnej postaci doprowadziłoby do niezgodnych cięć co do wcześniej podjętych przez Radę Miejską uchwał m. in. zmniejszyłyby się środki na sołectwa i budżet obywatelski.

- Na czym polegał kompromis?

- Burmistrz po przeanalizowaniu wniosków zdecydował się na wprowadzenie części z nich do budżetu na 2018 rok. Przed sesją 18 stycznia radni otrzymali nowy projekt uchwały budżetowej uwzględniający część racjonalnych zmian. Niestety radni nawet nie chcieli się zapoznać z prezentacją nowego budżetu i zdecydowali o ogłoszeniu przerwy w obradach sesji do 23 stycznia. Po ogłoszeniu przerwy radni pozostali na sali umożliwiając prezentację nowego budżetu. Nie była to już sesja, ale wspólne spotkanie na zaproszenie burmistrza. Przedstawianie budżetu trwało ponad godzinę. Duża część czasu została poświęcona na przedstawienie realnych zagrożeń wynikających proponowanych zmian.

- Co się wydarzyło 23 stycznia?

- W tym dniu prace na sesji wróciły do normalności. Ponownie przedstawiłam uzupełnioną prezentację budżetu na 2018 rok. Po przedstawieniu opinii RIO i dyskusji, odbyło się głosowanie, podczas którego jednogłośnie zdecydowano o przyjęciu uchwały budżetowej. To „jednogłośne głosowanie” oznacza, że radni wycofali się z wielu wnoszonych zmian i dali Burmistrzowi „zielone światło” do realizacji tak skonstruowanego budżetu.

- Zapomniała pani powiedzieć, że dzięki poprawkom radni „uratowali” ponad 800 tysięcy złotych!

- Nie zapomniałam, gdyż taka sytuacja nie nastąpiła. Kwestia 800 tysięcy deficytu pojawiła się na wstępnym etapie projektowania budżetu. W styczniu tego roku, po analizie wykonania dochodów i wydatków, rok 2017 rok zakończył się nadwyżką budżetową ok. 2,5 miliona złotych. To pozwoliło Burmistrzowi na rezygnację z kredytu, a nawet zwiększenie katalogu inwestycji na rok 2018. Nadwyżka budżetowa wynikała z konsekwentnej i racjonalnej polityki finansowej burmistrza Dariusza Jaworskiego w ubiegłym roku.

- Dziękuję za rozmowę.

 

 

Dodaj komentarz